Trzymasz w wyciągniętych dłoniach
Swój Skarb – małą gwiazdkę
Która opromienia twoją twarz i twoje serce.
Pielęgnujesz to światełko, przytulasz
Chronisz je troskliwie.
I lękasz się by nie zgasło,
By nie zginęło gdzieś w mrocznych czeluściach…
Spójrz za siebie, twoje serce rzuca cień.
To w nim czai się strach, chronią się lęki,
Chowa się wszystko to, co chcesz ukryć przed światem,
Co codziennie szepcze ci do ucha
Żebyś zostawił to światełko,
Że ono nie jest ci potrzebne.
Nie słuchaj go, lecz weź ten swój skarb
I przyjmij go do swego serca
Bowiem tam jest jego miejsce,
A wtedy cień zniknie, a wraz z nim strach.
A ty staniesz się światłem
Latarnią morską dla zbłąkanych cieni.
Bądź Światłem!
Bądź Miłością!
Bądź Drogowskazem!
Bądź Drogowskazem!
Taki jest twój cel…
I nie chowaj swego skarbu przed światem
Nic nie może go zranić ani skrzywdzić
Bowiem cień nigdy nie stłumi światła,
To światło zawsze rozświetla mrok.
Więc zrzuć pancerz, otwórz swe serce
I pozwól rozbłysnąć miłości
Bo ona jest jedyną rzeczą
Która wzrasta, gdy nią się dzielimy.
Więc ja teraz dzielę się nią z Wami…
…przyjmujecie ją?
"A ty staniesz się światłem"
I TEGO światła wszystkim życzę.
Niech świeci z głębi każdego serca!